Pochwalcie się najdziwniejszymi, najciekawszymi lub najbardziej oryginalnymi miejscami waszych noclegów w trakcie waszych podróży.
Ja chyba za najciekawsze miejsce uważam... W Polsce, na jakiejś wsi, której nazwy nie pamiętam, tory kolejowe, które wyglądały na nieczynne. Rano, kiedy już się zebraliśmy, spakowaliśmy i ruszyliśmy w stronę drogi, okazało się, że są jak najbardziej czynne - na naszych oczach przejechał pociąg towarowy

Za granicą to były jakieś krzaki pod wieżą Eiffle'a, które były jedynymi wolnymi krzakami w okolicy - wszystkie pozostałe były zajęte przez innych ludzi, którzy albo wyglądali na podróżników jak my, albo na bezdomnych.
Najciekawszym miejscem był ogródek jakiejś starowinki, która zebrała nas z pobocza i powiedziała, że jak już musimy spać w namiocie, to lepiej u kogoś, niż "tam gdzie się może na was jakiś tir przewrócić". Rano przyniosła nam do namiotu bułki z dżemem i ciepłe kakao

chyba najciekawszym miejscem, było wejście do jakiejś dawno zamkniętej stacji benzynowej na Węgrzech, przed którym nie było nawet asfaltu, tylko ziemia, gdzie sobie rozbiliśmy namiot. i jeszcze fajnie wspominam górne łóżko w tirze, na którym gniotłam się razem ze swoją koleżanką, a pan kierowca spał pod nami. rano zrobił nam nawet śniadanie i prawdziwą kawę

najciekawszym miejscem w jakim miałam okazję spać był bez wątpienia kościół
poza tym pusta naczepa TIRa, tam z tyłu, gdzie się wozi towar

też spałam w Chorwacji w naczepie tira, chłodziarce na dodatek, na szczęście wyłączonej. ale chłodek pozostał (na szczęście, bo było niemiłosiernie gorąco). poza tym środek ślimaka autostradowego na Węgrzech, droga do jakiegoś pola uprawnego koło Lidla na Węgrzech, plaża w Chorwacji. no i stacje benzynowe, ale to norma
ale takim naj naj najciekawszym miejscem noclegu była stara łódź turystyczna, z kuchnią, salonem, tv, łazienką i kajutami w Chorwacji

Łódź turystyczna?! Jak Ci się to udało?! Spałaś na niej nielegalnie?!
Kumpel spał na dachu jakiegoś domu studenckiego, bo w środku autentycznie nie było już miejsca (couchsurfingowe "zapraszamy wszystkich!"). Na szczęście było lato, więc nie zamarzł

Ja nie mam żadnego ciekawego miejsca noclegu do wspomnienia, bo zawsze śpię albo u ludzi z couchsurfingu, albo w namiocie. Innych opcji nie ma
Czasami zdrzemnę się w samochodzie jak wiezie nas gdzieś dalej, ale wtedy druga osoba musi być na straży

Łódź turystyczna ; OOOO Ależ niesamowicie zazdroszczę!
Ja nie mam się za bardzo czym chwalić, praktycznie zawsze namiot albo czyjeś domy
